Kuchnia

Ketchup naiwnej kobiety

Ketchup naiwnej kobiety
Pewna ambitna kobieta stwierdziła, że skończył się w spiżarce już dawno swojski ketchup i warto zrobić nowy. Zabrała małe dziecię we wózku, przygarnęła do swego boku wózek zakupowy, po czym podreptała do całkiem oddalonego ryneczku na zakupy. Kupiła pomidory pachnące słońcem, paprykę, cukinię i inne dobroci ziemi, łącznie ok 20 kg.
Nadal ambitna kobieta twierdziła, że to wszystko warto zrobić, bo zdrowie rodziny ponad wszystko. Zatachała wszystko do domu mocno umęczona, ale szczęśliwa, że nie padła na nos po drodze.
W przedsionku chałupki, jej pierworodny, niechcący zauważył, że znacznie przekroczyła tonaż wózka zakupowego i oba kółka przyjęły pozycję blisko poziomej. Tu nawet ambitna kobieta się ucieszyła, bo już myślała że to starość i siły ją opuszczają, a to zwyczajne tarcie dna torby hamowało ją od paru km.
Nic to. Wypakowała szczęśliwa warzywa i postanowiła, że w ciągu 2 dni ketchup stanie w jej spiżarce.

Czas mijał, aż w końcu plan miał zostać zrealizowany.
Ambitna kobieta zaczęła zbierać składniki poukrywane w mniej lub bardziej chłodnych miejscach. Wszystko było ok do czasu, aż poprosiła średniaka o dostarczenie pomidorów. Ten polecenie wykonał migiem i dostarczył matczynie 6 nędznych pomidorków w obdartym worku. Gdzie reszta?-zestrofowała go matula,myśląc, że nieletniemu dżwigać się nie chce wora z 5 kg pomidorasów.
Nie ma, tatusiowi smakowały….W 2 dni osobnik męski dorosły zutylizował ok 4,5 kg pomidorów i popsuł plany swej ambitnej żony.
Powstał, więc ketchup z tego co było. Nawet całkiem, całkiem, ale już nie całkiem pomidorowy.

Składniki:
-2,8 kg cukini (u mnie same maluchy bez pestek i cienką skórka, więc masa wszystkiego, jak musicie obierać i wybebeszać pestki to postarajcie się mieć tyle miąższu)
-6 dużych cebul
-3 papryki czerwone
-2 żółte papryki (kolor kompletnie nie ważny, moga być jakiekolwiek)
-5 nędznych pomidorków (one już płakały, żeby je zabrać od udręki bycia ostatnimi we worku, nie muszą być jak nie macie)
-2 puszki z pomidorami w sosie własnym (oczywiście możecie zamienić na koncentrat)
-sól
-1,5 łyżeczki pieprzu czarnego
-1,5 łyżeczki curry
-1,5 łyżeczki papryki ostrej wędzonej (może być zwykła, ale ja lubię ten aromat wędzony, z resztą, czego ja nie lubie)
-3 łyżki cukru lub miodu (jakiś ostrzejszy np.gryczany)
-50 ml octu 10% lub 150 octu jabłkowego domowego

Pomidory obdzieram brutalnie ze skóry, trzymając je wcześniej nacięte kilka sekund we wrzątku.
Warzywa myję i kroję wściekle i niechlujnie w paski (w końcu jestem zdenerwowana na brzydszą połowę naszego małżeństwa). Rondel słusznych rozmiarów podlewam lekko wodą (1 mm na dnie) i wrzucam wszystko co pokrojone (bez pomidorów z puszki). Duszę do lekkiej miękkości i wyłączam gaz. Gorące odkrywam, by nie tylko wystygło ale i trochę odparowało.
Po kilku godzinach, dodaję pomidory z puszki i blenduje na miazgę.
Przecieram przez geste sitko (miazga do sitka i pałką, kopyścią czy jak kto zwie taką kulę drewnianą na patyku, ruchy okrężnę czynię). Bez obaw, praca idzie wartko. Miazga też jest dobra i można ją wykorzystać jako ala sos do makaronu na obiad danego dnia. (makaron+miazga+ser -mozna nawet zapiec jak nas fantazja chwyci=obiad)

Powstaję ketchup o kolorze mniej soczystym niz, ten z reklamy, a bardziej jak marchewka.

Doprawiam.
Tu potrzeba Waszego instynktu, bo ja nie lubie rzeczy słodko-kwaśnych, a ostre. Dodajemy więc przyprawy spokojnie i wyważenie i smakujemy. Lekko podgrzewamy i smakujemy…. i jak ok będzie, to podgrzewamy do zawrzenia i do słojów.
U mnie wyszło 4 dżemowe i 4 musztardowe. Potem trzeba zawekować – 15 min (od momentu zagotowania sie wody licząc).
I tyle. Albo aż tyle…

Szeptunka Maria

Jestem kobietą, która postanowiła iść pod prąd, jeśli chodzi o trendy w medycynie akademickiej, szybkim żywieniu i “nowoczesnym” prowadzeniu domu. Skutecznie pokazuję, że można uwolnić się w swoim domu od komercyjnej chemii do sprzątania i sklepowych kosmetyków, leczyć substancjami naturalnymi. Jako wielodzietna matka, jestem przykładem, że można pogodzić macierzyństwo, pracę, hobby i prowadzić swoje życie zgodnie ze swoim sumieniem.

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *