Wciąż robię nowe mydła – wakacyjne mydła
wakacyjne mydło borowinowe na ciepło
Strasznie napięty grafik mimo wakacji.
Odpuściłam sobie wyjazdy itd i zostałam w tym roku w domu, bo miało być cieplej niż u Zulusa w lepiance.(Tak naprawdę,to popsuło się auto i syn złamał nogę, ale czy nie lepiej powiedzieć, że sama zrezygnowałam?) I kilka dni było afrykańsko, więc napastowałam męża,by rozłożył basen w ogródku. Przekonywał, że nie warto, że zaraz zrobi się arktyczna zima itd, ale nie dałam się zbyć i dla świętego spokoju rozłożył. No i stało się-po 2 dniach zaczęła się zimnica. Byście widzieli jego wzrok-jakbym była kobrą to użarłabym się w ogon, by tego nie widzieć.
Na szczęście dostałam zamówienie na 70 mydeł i mam wymówkę, że zajęta jestem okrutnie i bikini musi poczekać. Wciąż robię nowe mydła – wakacyjne mydła. Same piękne, pachnące i naturalne, oczywiście mydła, nie bikini, lecą do Zakopanego dla gości „Pod skrzydłami”.
Również w sklepiku pojawiły się nowe mydła. Zapraszam.
Ps Talerz, co jest na zdjęciach,zrobiłam sama na zajęciach ceramicznych prowadzonych przez WTZ Arkadia. Miał być w bardziej wyrazistych kolorach, ale piec zrobił psikusa i przegrzał się. No i paterka wyszła jak to ładnie powiedziała Pani prowadząca- w kolorach ziemi