Zioła i ich zastosowanie, leczenie

Propolis-odcinek 2

Propolis
Sprawa wydawałoby się oczywista-propolis jest zdrowy i zwiększa odporność organizmu. Po wykładach z dr Różańskim-największym ziołoznawcą w dzisiejszej Polsce-już sprawa taka oczywista się nie wydaje.
Propolis to mieszanina żywic, soków, gum, polisacharydów, olejków, tłuszczy roślinnych, wydzielin pszczół jak niestrawione części pyłków kwiatowych oraz fragmentów pszczół itd. Kit pszczeli ma wygląd brązowej, czasem żółtobrązowej albo czarnej twardej, niejednolitej masy. Rozpuszcza się w eterze i spirytusie pow 70%. W alkoholach o niższych stężeniach rozpuszcza się dużo trudniej i widoczne są juz nierozpuszczone strąty. W wodzie czysty propolis się nie rozpuszcza.
Skład chemiczny (frakcje) propolisu jest zmienny, zależny od rodzaju substratów zebranych przez pszczoły:
Żywice 40-50%
Woski 20-30%
Polifenole 14-18%
Polisacharydy 2-3%
Ziarna pyłku 8-10%
Olejki lotne (8-12%) (dr Różański).
W sprzedaży można kupić propolis oczyszczony czyli przetopiony w wysokich temperaturach i surowy gdzie wyraźnie widać „śmieci” z ula.
Pszczoły wykorzystują kit do naprawy i uszczelniania ścian ula i plastrów woskowych. I tutaj dr Różański widzi problem. Na wykładach dla zielarzy wyraźnie podkreślał, że badał i bada kit pszczeli od wielu lat ze studentami i niestety jest coraz gorszy. W kicie znajdował już kawałki papy, lepików i innych lepiących substancji chemicznych, które pszczoły skrzętnie zbierały i wykorzystały do zaklejania ubytków w woskach. Niestety obecnie stała się normą też obecność Randapu i innych środków chwastobójczych i pestycydów, również takich, które niby już wiele lat temu zostały wycofane z użycia jako bardzo szkodliwe.
Podkreślał, że często nawet pszczelarz nie jest świadomy, że to znajduje się w ulu, bo uważa, że skoro teren wokół uli wydaje się być ekologicznie czysty to i kit powinien być w porządku. Pszczoła jednak widzi świat z innej perspektywy i wykorzystuje nawet niewielkie fragmenty np przywianej przez wiatr papy.
Dr Różański podkreślał również, że badania przeprowadzone przez badaczy, a dotyczące właściwości bakteriobójczych propolisu były przeprowadzone na roztworach alkoholowych propolisu a więc już z samej natury bakteriobójczych z powodu zawartości procentów. Skoro surowy propolis pleśnieje to rzeczywiście cos może w tym być. Bardzo te informacje nas zaskoczyły, bo co jak co, ale kit „od zawsze” był pewniakiem na liście preparatów prozdrowotnych. W końcu pisał o nim już Pliniusz Starszy czy Dioskurides, a Egipcjanie ze względu na dezynfekujący charakter balsamowali nim zwłoki. Badania alkoholowych roztworów wykazały, że propolis działa jak naturalny antybiotyk, wzmacnia odporność, odkaża działając antybakteryjnie (min. gronkowiec złocisty, gronkowiec viridas oskarżany o wywoływanie próchnicy zębów, Klebsiella pneumoniae, Heamophilus i inne), wirusobójczo (grypa, Herpes – odpowiedzialne za opryszki), grzybobójczo (Candida albicans). Przenika też do zatok, ropni skórnych i wewnętrznych np. ropnie wątroby.
Ja robię i nadal będę robić nalewki propolisowe. Kupuje kit od znanego pszczelarza, zakochanego w ekologii i tych owadach i mam nadzieje, że ilość rzeczy paskudnych jest w propolisie minimalna.
Umieszczam 50 gram propolisu w 500 ml 70-90% alkoholu i trzymam w ciemnym miejscu, regularnie mieszając przez 10-14 dni. Nie martwcie się, propolis nie rozpuści się do końca i zostanie nawet spora ilość na dnie. Przecedzam nalewkę przez gazę umieszczoną na sitku. Uwaga do gazy. Jałowa gaza jest sterylizowana chemicznie co z reszta czuć po otworzeniu opakowania, dlatego przed użyciem, piorę ją ręcznie w szarym mydle i dokładnie płuczę.
Nalewka gotowa. Niektórzy autorzy jak np. Zbigniew T.Nowak w swoich publikacjach proponują odcedzony płyn umieścić w zamrażalniku na 1 dobę, by oddzieliły się woski(jasna frakcja na dnie) i wykorzystywać je do użytku zewnętrznego, a ciemny płyn nad nimi do picia. Oddzielenie nie jest łatwe, bo wszystko lubi się od nowa zmieszać, dlatego najlepiej wykorzystać do tego strzykawkę i delikatnie odciągnąć płyn z góry do osobnej butelki.
Dawkowanie:
Wg Różańskiego – dorośli – profilaktycznie 2x dziennie po 5 ml, a w razie choroby 2,5 ml co 2-3 godziny przez 3 dni a potem 4x dziennie po 5ml.
Zbigniew Nowak proponuje 20-30 kropli (czyli ok. 1 ml) 3x dziennie.
Dzieci-stosujemy u tych co już jadły miód – zaczynając od kilku kropli rozcieńczonych w mleku lub niewielkiej ilości wody do ok. 1,5-2,5 ml 2x dziennie wg Różańskiego.
Zewnętrznie propolis stosujemy na skórę i błony śluzowe-liszaje, opryszczki, ropnie, pleśniawki itd. – pędzlując albo nierozcieńczonym roztworem skórę nieuszkodzoną, albo rozpuszczając 5ml w 100 ml przegotowanej, letniej wody, tam gdzie mamy otwarte rany. Roztwór nanosimy czystym pędzelkiem lub gazikiem.
Propolis łatwo przygotować, więc bardzo Was zachęcam do zrobienia samemu, bo gotowe preparaty apteczne to przeważnie roztwory 1-3%, a my mamy porządną 10% nalewkę. Pamiętajcie, o szczelnym zakręcaniu butelek , bo spirytus łatwo się ulatnia i po jakims czasie możemy mieć pustą butelkę.
Pozdrawiam Ziołowa Szeptunka

Zdjęcie użytkownika Ziołowe Szepty.

Szeptunka Maria

Jestem kobietą, która postanowiła iść pod prąd, jeśli chodzi o trendy w medycynie akademickiej, szybkim żywieniu i “nowoczesnym” prowadzeniu domu. Skutecznie pokazuję, że można uwolnić się w swoim domu od komercyjnej chemii do sprzątania i sklepowych kosmetyków, leczyć substancjami naturalnymi. Jako wielodzietna matka, jestem przykładem, że można pogodzić macierzyństwo, pracę, hobby i prowadzić swoje życie zgodnie ze swoim sumieniem.

You may also like...

1 Comment

  1. Propolis nie wyparuje zupełnie;) zostanie taka gęsta maź. Można dodać ja np do jakiejś maści;) o ile ktoś nie ma uczulenia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *