Ostatnio mówiliśmy o możliwych przyczynach hipotonii, a dzisiaj dowiemy sie jakie są naturalne sposoby leczenia niskiego ciśnienia.
Prawie w każdej z książek lub artukułów poświęconych temu tematowi przeczytamy o treningu naczyń przy pomocy zabiegów fizykalnych. Regularne ich stosowanie ma poprawiać napięcie ścian naczyń krwionośnych,trenować regulację ciśnienia krwi i pobudzać część współczulną układu wegetatywnego. Wykorzystywana zimna woda dodatkowo ma aktywować wydzielanie hormonów nadnerczy. Większość autorów podkreśla również, że leczenie trwa długo i należy najpierw zacząć od zabiegów zmiennocieplnych, a po pewnym czasie dopiero korzystać tylko z zimnej wody.
Naturalne sposoby leczenia niskiego ciśnienia:
1.Nacieranie i owijanie ciała
Tą metodę można stosować także u osób osłabionych i chorowitych.Zabieg dzięki tarciu i zimnemu okładowi ożywi, zahartowywuje, pobudza krążenie krwi i stabilizuje ciśnienie krwi na wyższym poziomie.
Terapię stosujemy codziennie rano, bezpośrednio po wstaniu, kiedy ciało po nocy jest ogrzane. Warto również dla lepszego ogrzania mięśni zrobić króciutką gimnastykę typu wymachy, podskaki itd.
Przygotowujemy zmoczone zimną wodą i wyrżniete przescieradło. tak by było tylko wilgotne. Goły delikwent owija całe ciało materią a na ręce stosuje osobne ręczniki. Następnie rozpoczyna krótkie masowanie-grzbiet prawej reki dalej zewnetrzna część ręki do barku i wracamy do dłoni wewnetrzną częścią kończyny górnej. I znowu idziemy od góry boku prawej strony ciała zahaczając kólkami jak najbardziej się da o plecy do pasa i wracamy do góry od pasa przez prawą stronę klatki piersiowej. Następnie tak samo lewa część ciała. Potem masuje grzbiet prawej stopy, idzie kólkami po zewnętrznej stronie do biodra, następnie przez brzuszek wracamy do pachwiny, omijając kroczę (tu nic nie mówią o masowaniu, a szkoda) i wędrujemy wnetrzem nogi do stopy i jej podeszwy. tak samo z drugą nogą. Na koniec masujemu oburącz pupkę i tułów. Całość ma trwać najwyżej 5 minut. Na koniec ściągamy prześcieradła i wycieramy sie do sucha. Można równiez zrobić samo nacieranie bez owijania. Wtedy bierzemy namoczoną zimną wodą szorstką tkaninę-len, rękawica kąpielowa i wykonujemy takie same ruchy, tyle że przed każdym z etapów ponownie moczymy materiał.
Doświadczenie:
Spróbowałam na sucho i powiem Wam, że tempo musi być wielkie, by sie zmieścić w tych 5 minutach, no chyba że ja mam taka powierzchnie, że mi dłużej schodzi. Generalnie pobudza i to bardzo.
2. Natrysk naprzemienny
Nie stosować u dzieci, osłabionych i u osób z anemią. Również najlepiej wykonywac go rano. Można połączyć z kąpielą mocno szorujac ciało szorstka rekawicą. Zaczynamy od ciepłego strumienia ok 38 stopni C przez 2-3 minuty,potem 10-15 sekund zimny prysznic i znowy ciepły itd 3 serie zmian wody. Konczymy zimna wodą i wycieramy się szybko do sucha, tak by ciało się rozgrzało, albo wykonujemy krótka gimnastykę na rozgrzanie.
Doświadczenie:
Nie próbowałam, bo strasznie nie lubie zimnych pryszniców. Jak spróbujecie to dajcie znać innym czy poczuliscie moc.
3.Szczotkowanie
Miałam nadzieję, że to jakąś mięciutka włosianą szczotką, ale niestety chodzi tutaj o szorowanie znowu jakimś drapiącym materiałem czy rekawicą. Można na sucho ale w ciepłym pomieszczeniu albo w wannie w ciepłej wodzie 28-32 stopnie C. Masaż jak w punkcie pierwszym. Po skończonym masażu, bierzemy 10 sekundowy zimny prysznic.
Doświadczenie:
Ten zimny prysznic na koniec nie dla mnie. Nawet jak to jest 10 sekund. W samej ciepłej wannie oczywiście bardzo miło.
4 Hartujące kąpiele powietrzne
No i tutaj nie mogłam się nie usmiechnąć, bo autor (Gerhard Leibold) proponuję gimnastykę na golasa przy otwartych oknach 2x dziennie po 20-30 minut, zwłaszcza w porach jak to ładnie nazwał „grzewczych” oczywiście przy wyłączonym grzaniu. Uczula przy tym nagusów by się nie oszczędzali, bo wysoka temperatura powoduje wiotczenie naczyń krwionośnych i obniżanie ciśnienia.
Nie wyobrażam sobie nagich pajacyków przy otwartym oknie. Myślę, że jak się zdecydujecie, to róbcie to regularnie i o stałej porze, bo szkoda ludzi, by marźli na mrozie czekając pod waszymi oknami na golasowe występy.
Doświadczenie:
Mój sąsiad ma już swoje lata i nie chciałabym mieć go na sumieniu, zwłaszcza, że i mąż pewnie miałby wiele przeciw takiej gimnastyce, po prostu odpuściłam.
Tyle na dzisiaj. Spróbujcie, bo warto nabyć doświadczenie. Ja chyba przekonam się do masażu zimną szmatką, no może letnią. Jak zobaczycie mnie przy otwartym oknie robiacą wyrzuty nóg, znaczy się,że sytuacja wymknęła się spod kontroli i lećcie ratować sąsiada.
Do usłyszenia.
Szeptunka (nie szeptucha)Maria
