Naturalny szampon do włosów przetłuszczających sie i z łojotokiem
Kąpiel

BO KOLOR SZAMPONU MA ZNACZENIE.

BO KOLOR SZAMPONU MA ZNACZENIE.
W mojej ofercie jakiś czas temu pojawił się szampon dla włosów przetłuszczających się i skóry łojotokowej. Przetestowany oczywiście na ludziach (domownicy mnie kiedyś uduszą).

Wydawało się, że nie ma już żadnego „ale” i wtedy dostałam zapytanie od osoby, która szampon nabyła, że zaskoczyła ją konsystencja i kolor. Miała wręcz wrażenie, że szampon sie popsuł w drodze-„bo szampon jest galaretowaty i brązowy”. Dla mnie taka postać jest oczywista, ale rzeczywiście młodzi adepci eko mogą być zaskoczeni.
Szampony to głównie odwary z korzeni i napary z liści. Bez zagęszczenia uzyskalibyśmy, więc wiadro herbaty o konsystencji wody. Można myć tym głowę?Oczywiście, ale zużylibyśmy dużo więcej szamponu niż trzeba, a poco. Zagęszcza się więc to wszystko gumą guar czy ksantanową, by uzyskać konsystencję galarety. Łatwiej się nakłada, mniej zużywa itd.
Sprawa koloru. Trochę za bardzo przyzwyczailiśmy się do bajkowych kolorów szamponów w sklepie i może ciężko zdzierżyć takiego burusa na brzegu wanny. Korzeń-biedaczek poszedł za przysłowiem-z kim przystajesz takim sie stajesz. Ziemia czarna czy brązowa to i on najczęściej też taki bury bywa. Kolorowego ubranka nie ma, bo i przywabiać nikogo nie ma jak swym wyglądem. Mogłabym szampon podrasować kolorową miką czy glinką.Mogłabym. Tylko wierzcie mi, że nie warto zwłaszcza w szamponach leczniczych walić dodatkowych balastów.
Szampon w czarnej butelce jest(tak swoją drogą niby czarny wyszczupla-taaa chyba na tle czarnej ściany-bo ja ubrana na czarno, mam wrażenie że na tle jesiennych kolorowych liści wyglądam jak wielki kopiec kreta) i nie widać zawartości przed użyciem. Nie drażni, więc oka przed użyciem,a i później ślep najczęściej zamknięty, bo woda ścieka, więc widać nie wyraźnie.
AAAAAAAA i jeszcze pienienie. Szampon trochę się pieni, ale jest to piana mniejsza niż w sklepowych. Nie mierzcie, więc ani siły szamponu, ani jego ilości do mycia nie dostosowujcie, do ilości piany.
Objętość orzecha włoskiego zupełnie starczy na w miarę gęstą czuprynę , a Roszpunki niech biorą podwójną miarę.Ci co preferują taka samą długość włosa na nogach i na głowie, biorą objętość laskowego.
To chyba wszystko….Jakby co to pytajcie.
Ps.Tak, przy robieniu szamponów, też się modlę za ich użytkowników.

Szeptunka Maria

Jestem kobietą, która postanowiła iść pod prąd, jeśli chodzi o trendy w medycynie akademickiej, szybkim żywieniu i “nowoczesnym” prowadzeniu domu. Skutecznie pokazuję, że można uwolnić się w swoim domu od komercyjnej chemii do sprzątania i sklepowych kosmetyków, leczyć substancjami naturalnymi. Jako wielodzietna matka, jestem przykładem, że można pogodzić macierzyństwo, pracę, hobby i prowadzić swoje życie zgodnie ze swoim sumieniem.

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *